- 100% ankietowanych medyków czuje się samotnych!
- 71% z nich jest bardziej drażliwa niż kiedyś,
- 54% nie odczuwa radości z rzeczy, które do niedawna jeszcze ich cieszyły.
To tylko kilka z zatrważających statystyk, które padły podczas panelu dyskusyjnego “(Nie) Zdrowy jak medyk”. Spotkanie odbyło się 8. marca w ramach IX Kongresu Wyzwań Zdrowotnych.
Prelegantkami były:
- Grażyna Cebula-Kubat – przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy,
- Magdalena Flaga-Łuczkiewicz – lekarka psychiatra, lider grup Balinta, pełnomocniczka ds. zdrowia lekarzy przy Naczelnej Izbie Lekarskiej,
- Anna Gołębicka – ekonomistka, Centrum im. Adama Smitha w Warszawie,
- Urszula Szybowicz – prezes Fundacji Nie Widać Po Mnie,
- Anna Woda – członkini Rady Fundacji Polki w Medycynie.
Spotkanie prowadziła Anna Ginał, rzeczniczka prasowa w Szpitalu Miejskim nr 4 w Gliwicach.
Dyskusja stała się okazją do spojrzenia na zdrowie psychiczne medyków pod różnym kątem – także ekonomicznym.
(Nie)zdrowy stosunek medyków do zdrowia
Był to pierwszy punkt w dyskusji. Sama relacja medyk-jego zdrowie jest bowiem istotnym źródłem problemów. Zgodnie z powiedzeniem “Szewc bez butów chodzi” przedstawiciele opieki zdrowotnej rzadko myślą o swoim samopoczuciu z taką troską, z jaką podchodzą do pacjentów. Dotyczy to w szczególności sfery emocjonalnej i psychicznej.
– Wynika to z różnych powodów. – tłumaczy Magdalena Flaga-Łuczkiewicz. – Bo się boimy, wstydzimy, albo po prostu nie dopuszczamy do siebie myśli, że możemy mieć problemy. Ponadto już na poziomie studiów jesteśmy uczeni pacjentocentryzmu. Nabieramy wtedy schematu myślenia o pacjentach, komunikowania się z nimi, stawiania ich na pierwszym miejscu. Brakuje tam już przestrzeni na troskę o własne zdrowie.
Lekarze nie dbają nie tylko o sferę emocji, ale nie zwracają też uwagi na obciążenia fizyczne i sygnały płynące z organizmu. – Nie szanujemy swojego zdrowia – dobitnie podkreśliła prezes Grażyna Cebula-Kubat. – Dużo pracujemy – ponad 200-300 godzin miesięcznie. I tak naprawdę nie mamy innego wyjścia. W przeciwnym razie dużo oddziałów po prostu stanie(…). Dlaczego w ogóle chorujemy? Bo jesteśmy przemęczeni. Nawet chorzy, na antybiotykach, chodzimy do pracy. Nie robimy też badań okresowych… Tylko te, które zleci nam lekarz zakładowy. Tymczasem chorujemy dokładnie jak inni. Może nawet więcej i ciężej.
Medycy żyją nie tylko coraz gorzej, ale też coraz krócej. – Średnia długość życia pielęgniarki jest ok. 20 lat krótsza niż u Polek w innych grupach zawodowych – mówi Anna Woda. – Jest to kwestia zarówno zdrowia fizycznego, jak i psychicznego. W szczególności ważne jest to drugie. Jeżeli nasze zdrowie psychiczne nie będzie zaopiekowane, tym bardziej nie będziemy mieć siły, by troszczyć się o stan fizyczny.
(Nie)szczęśliwy jak medyk
Podczas panelu nie mogło zabraknąć miejsca na tematy, takie jak depresja, wypalenie zawodowe, stres czy poczucie samotności. Według najnowszych badań ankietowych Fundacji Nie Widać Po Mnie, w których wzięło udział ponad 5000 przedstawicieli zawodów medycznych:
- 100% z nich czuje się samotnych,
- 71% jest bardziej drażliwa niż kiedyś,
- 63,4% przyznaje, że ich koncentracja i pamięć się pogorszyły,
- 60% nadmiernie się martwi i przejmuje,
- 54% nie odczuwa radości z rzeczy, które do niedawna jeszcze ich cieszyły,
- 51,7% ma objawy, takie jak nadmierne napięcie mięśni, ból głowy i dolegliwości ze strony przewodu pokarmowego.
– Te dane powinniśmy natychmiast wziąć sobie głęboko do serca – mówi Urszula Szybowicz, prezes Fundacji Nie Widać Po Mnie. – To moment, kiedy musimy zacząć myśleć o systemach wsparcia zdrowia psychicznego medyków. To już nie kwestia tego, kto nas będzie leczył pod kątem liczbowym, tylko tego jaka jest kondycja tych, którzy dzisiaj jeszcze są w systemie. Bo oni za chwilę mogą z niego po prostu odejść.
Poruszono więc kwestię organizacji pomocy psychicznej dla lekarzy, pielęgniarek, opiekunów czy ratowników. Przedstawiciele zawodów medycznych w sposób szczególny boją się stygmatyzacji, odrzucenia, niezrozumienia. Walczą ze wstydem i strachem. Nie będą szukać pomocy u kolegi/koleżanki z pracy. System pomocy psychologicznej powinien mieć to na uwadze.
Panelistki mówiły też o konieczności zmiany myślenia samych medyków, którzy nadal pracują w kilku placówkach medycznych i żyją w przekonaniu, że jako ci bohaterowie nie mają prawa chorować.
(Nie)wydajny jak medyk
Jednak zdrowie psychiczne medyków to nie tylko kwestia samego lekarza, pielęgniarki czy pacjentów, którzy im zawierzają swoje zdrowie i życie. Niesie ze sobą także aspekt ekonomiczny. – Medyk to nie jest zasób. Zgodnie z teorią zarządzania jest to kapitał ludzki – tłumaczy Anna Gołębicka, ekonomistka. – Ten kapitał jest bardzo cenny. Jako państwo inwestujemy w niego już na początku – musimy bowiem ten kapitał wyszkolić. Tymczasem studia medyczne należą do najdroższych. Następnie kapitał ten wchodzi na rynek. I w tym momencie chodzi już o to, żeby najlepiej się on zamortyzował. Zatem, obrazowo mówiąc, żebyśmy z niego wyciągnęli więcej, niż włożyliśmy. Po osiągnięciu tzw. break event point państwo dopiero zaczyna zarabiać na danej jednostce. Im dłużej po tym kluczowym punkcie kapitał w postaci medyka jest na rynku, tym lepiej dla wszystkich.
To aspekt ilościowy. Anna Gołębicka nie mogła jednak przemilczeć czynnika jakościowego. – Jeśli ten kapitał będzie czuł się spełniony i szczęśliwy, to będzie też rzadziej chorował, znikał i nie będzie na “garnuszku” innego, polskiego systemu. – podkreślała. – Natomiast da z siebie wiele i to na wysokim poziomie.
W dalszej wypowiedzi mówiła o zagadnieniach, takich jak:
- piramida dziobania,
- brak współpracy między członkami zespołu medycznego,
- brak relacji lekarz-pacjent,
- brak współpracy wielodyscyplinarnej,
- system, który chce wycisnąć jak najwięcej, a nie daje nic w zamian.
Rozwiązania
Aby jednak nie wiało samym pesymizmem, panelistki mówiły też o swoich propozycjach na ratowanie zdrowia medyków, a tym samym całego systemu opieki zdrowotnej.
Padły wskazówki:
- poprawa atmosfery w miejscu pracy zarówno między współpracownikami, jak i na linii manager placówki-kadra medyczna,
- wypracowanie norm zatrudnienia,
- wdrożenie procesu adaptacyjnego czy mentoringu na pierwszym roku pracy w szczególności w przypadku pielęgniarek i położnych,
- zmiana paradygmatu kształcenia.
Godzinne spotkanie zakończyło IX Kongres Wyzwań Zdrowotnych.