Czym są sezonowe zaburzenia afektywne (SAD) i jak się przed nimi bronić?
Depresja sezonowa pojawia się najczęściej w okresie jesienno-zimowym. Zmiana czasu, z którą mierzymy się od kilku dni, zwiększa zachorowalność nawet o 11%. Zobacz, kiedy kończy się jesienna chandra, a zaczyna poważny problem.
W dzisiejszym artykule znajdziesz odpowiedzi na pytania:
- Czym jest depresja sezonowa?
- Kto jest na nią najbardziej narażony?
- Gdzie szukać źródeł depresji zimowej?
- Jakie są objawy sezonowego zaburzenia afektywnego?
- Jak się przygotować do jesieni, by zminimalizować ryzyko jej wystąpienia?
- Jak leczyć depresję sezonową?
Czym jest depresja sezonowa?
Nie jest to zjawisko nowe. W latach 80. ubiegłego wieku pisał je psychiatra Norman Rosenthal. Pierwszym obiektem obserwacyjnym był on sam. Kiedy przeprowadził się z ojczystego RPA do USA, zauważył u siebie nawracający jesienią spadek energii i wydajności. Cykliczność wydała się podejrzana i zaczął dokładniej przyglądać się powszechności i specyfice tego zjawiska. Okazało się, że nie dotyczy ono tylko jego. Po raz pierwszy sformułowania „sezonowe zaburzenie afektywne” (seasonal affective disorder — SAD) użył w artykule w 1984 r., opisując dokładnie cykliczny spadek nastroju pojawiający się w szczególności u osób mieszkających w mniej nasłonecznionych miejscach globu.
Warto zaznaczyć, że depresja sezonowa nie jest to kilkudniowa “chandra jesienna” , ale długotrwałe obniżenie energii i zaburzenie snu, którym towarzyszą również objawy somatyczne. Złe samopoczucie może utrzymywać się przez cały okres jesienno-zimowy. Cechą charakterystyczną dla osób zmagających się z depresją sezonową jest jej powtarzalność zawsze w tym samym okresie.
Rosenthal używa również pojęcia “depresji zimowej” ze względu na większą zachorowalność w miesiącach jesiennych. Jednak istnieją też przypadki tzw. “depresji letniej”. Należą jednak do rzadkości.
Czy jesteś w grupie ryzyka?
Depresja sezonowa ma wśród nas „swoje typy”. Częściej atakuje mieszkańców krajów oddalonych od równika. Jak wykazały badania m.in. wspomnianego N. Rosenthala, dotyka ona np.:
- 14% mieszkańców Oslo w Norwegii,
- 9,7% mieszkańców Alaski,
- 7,1% osób w Helsinkach,
- 3,8% osób w Nowym Jorku.
Na słonecznej Florydzie odsetek pacjentów zmagających się z sezonowym zaburzeniem afektywnym wynosi zaledwie 1,4%.
Od schematu tego odbiegają mieszkańcy Islandczycy. Szacuje się, że w stolicy — Reykjavíku — na SAD cierpi zaledwie 3,8% mieszkańców.
Szerokość geograficzna nie jest jednak jedynym determinantem choroby.
Badania wskazują, że aż 4-krotnie częściej depresja zimowa dotyka kobiety pomiędzy 20 a 40 rokiem życia niż mężczyzn w tym samym wieku. Może być to skorelowane z hormonami typu estrogen i progesteron, a także ogólnie większą podatnością kobiet na tego typu zaburzenia. Jednak źródła nie są do końca zbadane.
Choroba skorelowana jest też z wiekiem. Zazwyczaj ujawnia się w okresie wczesnej dorosłości, czyli ok. 20 r.ż. Według metaanalizy przeprowadzonej przez A. Mangussona z Oddziału Psychiatrii Szpitala Ullevål w Oslo, sezonowe zaburzenie afektywne dotykają w niewielkim stopniu także dzieci i młodzież.
Zaostrzenia objawów towarzyszą także innym chorobom typu bulimia, zaburzenia lękowe, choroba afektywna dwubiegunowa i inne zaburzenia psychiczne.
Według Rosenthala depresja sezonowa może być zjawiskiem rodzinnym. Większość pacjentów miała w rodzinie przynajmniej jednego bliskiego zmagającego się z SAD.
Gdzie szukać źródeł choroby?
Badacze dopiero przyglądają się zjawisku, dlatego źródła jesiennego spadku nastroju nie są jeszcze dokładnie zbadane. Przypuszcza się, że ma to silne konotacje z niewielką ilością światła dziennego, które z kolei wpływa na zaburzenia stężenia serotoniny oraz melatoniny, a także sprzyja niedoborom witaminy D.
Serotonina jest neuroprzekaźnikiem regulującym nastrój. Poprawia też koncentrację i pamięć. Jest jednym z czynników zapewniającym prawidłowe funkcjonowanie układu pokarmowego. Na jej produkcję wpływa m.in. ekspozycja na słońce, a także aktywność fizyczna. Niektóre badania pokazały, że osoby z depresją sezonową mają o 5% wyższe stężenie białka odpowiedzialnego za jej transport. Tymczasem m jest on wyższy, tym gorzej dla poziomu serotoniny w organizmie.
Zmniejszona ilość światła odpowiada także za wzrost produkcji melatoniny, czyli hormonu snu. Reguluje on rytm dobowy. Melatonina odpowiada też za wsparcie układu odpornościowego. Jej stężenie rośnie po zachodzie słońca. Latem od. ok. godzi. 21:00. Najwięcej w organizmie jest jej pomiędzy 2:00 a 4:00 rano. Tymczasem zimą, gdy mrok zapada wcześniej, jej poziom podnosi się już w godzinach popołudniowych. Ma to wpływ na spowolnienie funkcji życiowych, spadek energii i wzrost znużenia.
Dodatkowym źródłem depresji sezonowej prawdopodobnie są też niedobory witaminy D. Bierze ona istotny udział w aktywizacji serotoniny. Zła dieta oraz niedostateczna ekspozycja na słońce prowadzą do istotnych zmian stanów emocjonalnych.
Tymczasem w okresie zimowym w naszej szerokości geograficznej zmrok zapada ok. godz, 16:00-16:30. Wielu z nas wychodzi do pracy, gdy na dworze jest “szarówka”. Wraca już po zmroku. Całe dnie spędzamy w zamkniętym pomieszczeniu, z niewielką ilością światła naturalnego.
Jakie są objawy sezonowego zaburzenia afektywnego?
Depresja sezonowa daje oznaki zarówno na płaszczyźnie emocjonalnej, jak i somatycznej. Jej objawy w dużej mierze pokrywają się z tymi towarzyszącymi klasycznemu zaburzeniu. Chory odczuwa:
- spadek nastroju,
- anhedonię,
- obojętność,
- znużenie,
- spadek energii lub nadmierne pobudzenie,
- trudności z koncentracją,
- zaburzenia snu.
Bardzo często towarzyszy im:
- ból głowy,
- utrata apetytu i spadek masy ciała,
- wzrost apetytu i przybieranie na wadze,
- zachowania agresywne,
- wycofanie społeczne.
Podobnie jak w przypadku depresji niesezonowej mogą pojawiać się myśli samobójcze i rośnie ryzyko zdarzeń suicydalnych.
Jak leczyć depresję sezonową?
Osoby zmagające się z nią od wielu lat, mogą próbować wcześniej przygotować się na zbliżającą się jesień. Warto pamiętać, że SAD wywołuje problemy z koncentracją, a także pozbawia realnego, obiektywnego osądu sytuacji, co może prowadzić do błędnych decyzji. Warto więc podejmować wszystkie wiążące kroki np. zakup mieszkania czy samochodu w chwilach optymalnego potencjału organizmu, czyli od wiosny do jesieni. Chociaż wiemy, że nie zawsze jest to możliwe.
Już pod koniec lata należy też podjąć kroki terapeutyczne. Dobrym rozwiązaniem będą spotkania ze specjalistą oraz zdrowe nawyki typu dieta i ruch. Mogą one zminimalizować ryzyko choroby.
Jeśli już musisz się z nią zmierzyć, masz do dyspozycji kilka narzędzi.
Fototerapia
W leczeniu sezonowego zaburzenia afektywnego wykorzystywana jest już od lat 80. ubiegłego stulecia. Pozwala pozbyć się głównego źródła choroby, czyli braku nasłonecznienia. Optymalne efekty przynosi codzienne naświetlanie lampami o mocy 10 000 luksów przez min. 2 tygodnie. Jedna sesja powinna trwać 20-60 minut. Jest to forma bezpieczna dla większości chorych. Przeciwwskazaniami do niej są:
- choroby oczu,
- niedawno przebyte operacji oczu,
- nadwrażliwości na światło,
- przyjmowanie leków fotouczulających takich jak melatonina czy lit.
Suplementacja witaminy D
W niektórych szerokościach geograficznych — także w Polsce — uzupełnianie jej niedoborów od jesieni do wiosny jest koniecznością. Dawki należy dopasowywać do wieku oraz wagi pacjenta, a także przyjmować zgodnie z zaleceniami lekarza. Jest to forma bezpieczna, a zatrucie występuje dopiero po przyjęciu dawki znacznie przekraczającej zalecaną ilość.
Styl życia
Odpowiednia dieta i ruch fizyczny są ważnymi narzędziami w terapii depresji sezonowej. Zbilansowane posiłki w okresie jesienno-zimowym powinny uwzględniać produkty bogate w nienasycone kwasy tłuszczowe oraz w witaminę D, która z jedzenia wchłaniana jest najłatwiej.
Ruch zwiększa produkcję serotoniny. Dodatkowo spacery w słońcu aktywizują wspomnianą witaminę D, która odpowiada za działanie hormonu szczęścia.
Leki przeciwdepresyjne
Są one zalecane osobom, u których SAD osiągnął poziom utrudniający lub wręcz uniemożliwiający codzienne funkcjonowanie. Zazwyczaj stosuje się inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny SSRI. Należy liczyć się jednak z działaniami niepożądanymi. Ponadto dopasowanie rodzaju oraz odpowiedniej dawki leków może być procesem czasochłonnym i nie powinno odbywać się bez kontroli lekarza.
Psychoterapia
Jeśli choroba umożliwia jeszcze codzienne funkcjonowanie, warto skorzystać z porad psychologa. Jednak gdy stan wymaga interwencji specjalistycznej lub farmakoterapii, lepiej zwrócić się o pomoc do psychiatry.