Jedna na dziesięć matek w Polsce cierpi na syndrom wypalenia zawodowego. Problem ten dotyczy także ponad 2% ojców. Według badań przeprowadzonych w 2020 R. znajdujemy się na pierwszym miejscu wśród 42 krajów z całego świata. Dlaczego polscy rodzice tak często odczuwają frustrację, zniechęcenie i rozczarowanie sobą jako opiekunem? W tym materiale przeczytasz o trudnym temacie wypalenia rodzicielskiego – czym ono jest, jak się go mierzy, jakie są jego przyczyny i konsekwencje.
W tym artykule:
- Czym jest wypalenie rodzicielskie?
- Dlaczego przestajemy chcieć być rodzicami?
- Objawy
- Konsekwencje
- Jak i czy w ogóle leczyć je leczyć?
Czym jest wypalenie rodzicielskie?
Teoria zjawiska powstała w latach 80. ubiegłego stulecia. Nie jest więc zupełnie nowa. Jednak dopiero w ostatnich latach zaczęto przyglądać się mu znacznie dokładniej. Jeszcze więcej badań na ten temat pojawiło się w obliczu pandemii, gdy rodzice musieli zmierzyć się z trudną rzeczywistością.
Według twórców i badaczy syndrom wypalenia rodzicielskiego opiera się na czterech płaszczyznach. Są to:
- wyczerpanie rolą rodzicielską
- emocjonalne dystansowanie się od dzieci
- utrata przyjemności z bycia rodzicem
- kontrast rzeczywistości z wcześniejszym wyobrażaniem sobie siebie jako opiekuna (w dużej mierze związane z głębokim rozczarowaniem).
Stały się one punktem wyjścia dla stworzenia Kwestionariusza Wypalenia Rodzicielskiego. W każdej z 4 wymienionych sfer znajdują się 23 pytania. Jego autorką jest belgijska psycholożka Isabelle Roskam, która też jako pierwsza zauważyła pogłębiający się problem zmęczonych i zniechęconych rodziców.
Kwestionariusz był wykorzystany w szerokim badaniu przeprowadzonym w 2019 i powtórzonym w 2020 r. Objęło ono 42 kraje z całego świata. Wyniki pokazały , że najmniej zniechęceni są rodzice m.in. z Tajlandii, Wietnamu, Turcji czy Urugwaju. W niewielkim stopniu dotyka on także Włochy i Japonię. Jednak jest on silny w rozwiniętych i rozwijających się krajach Zachodu, które wiodą prym w tabeli. Wyniki uplasowały Polskę na pierwszym miejscu. Za nami są Stany Zjednoczone oraz Belgia.
Jakie są więc jego przyczyny?
Dlaczego przestajemy chcieć być rodzicami? Przyczyny
Zjawisko to jest dopiero w fazie pogłębionych i intensywnych badań, dlatego trudno ustalić jednoznacznie, co wpływa na taki stopień rozgoryczenia polskich rodziców. Z pewnością jednak przyczyny są złożone. Jest to raczej kompozycja uwarunkowań środowiskowych, psychologicznych i kulturowych, które wpływają na sytuację współczesnych matek i ojców.
Z badań i dotychczasowych obserwacji zjawiska wynika, że częściej na wypalenie narażeni są rodzice:
- samotni,
- w rodzinach wielodzietnych,
- opiekujący się dziećmi z niepełnosprawnością.
Na uwagę zasługuje również fakt, że syndrom dotyka znacznie częściej kobiety. W badaniu konfrontacyjnym przeprowadzonym tylko w Polsce potwierdzono, że zmaga się z nim ponad 9% matek. Tymczasem dotyczy on zaledwie nieco ponad 2% ojców.
Badacze stoją jednak na stanowisku, że to nie czynniki społeczno-demograficzne w znaczący sposób wpływają na występowanie zjawiska. W dużej mierze zależy ono od cech osobowościowych. Zdecydowanie bardziej narażone są na niego osoby neurotyczne (o dużej zmienności emocjonalnej) i pesymistyczne o katastroficznym sposobie myślenia, a także rodzice z niewielką odpornością na stres.
Ważną przyczyną jest także perfekcjonizm rodzicielski. Opiekunowie wyznaczają sobie wysokie standardy zarówno zachowania w stosunku do dzieci, jak i zapewnienia im właściwego wsparcie emocjonalnego i finansowego. Nie zostawiają sobie miejsca na błędy. Gdy te się zdarzają, czują, że zawiedli siebie, swoje przekonania, a przede wszystkim dzieci.
Zawieszenie między kolektywizmem a kultem jednostki — konflikt kulturowy jako przyczyna wypalenia rodzicielskiego
Badacze niezwykle mocno podkreślają ten jeden czynnik, który może mieć także istotny wpływ na tak wysoki stopień zniechęcenia widoczny wśród polskich rodziców.
W naszym kraju bowiem nadal bardzo mocno ścierają się dwie kultury, a współcześni opiekunowie w sposób szczególny żyją na ich styku, nie wiedząc, która jest im bliższa. Do lat 80/90. ubiegłego stulecia dominował u nas kolektywizm, gdzie dobro grupy (rodziny) było nad szczęściem jednostki.
Obecnie wkraczająca do nas kultura indywidualizmu wynosi na piedestał osoby jako niezależne, kładąc nacisk na ich szczęście i potrzeby. To pozostaje w konflikcie z wcześniejszymi zasadami, w których dorastało wielu współczesnych rodziców. Teraz, jako opiekunowie, próbują godzić te dwa różne podejścia.
Nie zawsze z sukcesem.
Objawy
Wypalenie rodzicielskie powstało na bazie znanego znacznie wcześniej syndromu wypalenia zawodowego. Na pewnych płaszczyznach ma podobne symptomy. Rodzice czują się:
- przemęczeni,
- zniechęceni,
- sfrustrowani,
- przytłoczeni nadmiarem obowiązków domowych.
Szczególnie niebezpieczny jest dystans emocjonalny od potomków i spadek zaangażowania w ich życie i problemy. Dochodzi do automatyzacji zadań, a rodzice wykonują tylko podstawowe czynności, zapewniając dziecku jedynie zaspokojenie podstawowych potrzeb (np. przygotowywanie posiłków, dbanie o czyste i wyprasowane ubranie).

Konsekwencje
Rozczarowanie obecną sytuacją, ciągłe napięcie i stres rodzą poczucie winy. Badacze już wykazują związek pomiędzy wypaleniem rodzicielskim a wzrostem myśli samobójczych, a nawet zdarzeń suicydalnych wśród rodziców.
Ponadto opiekunowie zmagający się z tym problemem wykazują większe tendencje do ucieczki — głównie w substancje uzależniające typu alkohol, papierosy lub (chociaż rzadziej) w używki psychoaktywne.
Wraz z frustracją pojawia się także większa agresja — skierowana głównie w stronę dzieci. Nie zawsze jest to przemoc fizyczna, ale słowna i psychiczna.
W konsekwencji cierpią też dzieci. Odsunięte na drugi tor, pozbawione emocjonalnego wsparcia ze strony rodziców, tracą z nimi kontakt i same muszą radzić sobie z problemami.
Jak leczyć syndrom wypalenia rodzicielskiego?
Podobnie jak wypalenie zawodowe, także i rodzicielskie nie jest ujęte w Międzynarodowej Klasyfikacji Chorób i Zaburzeń ICD 11.
Jednak nie oznacza to, że jego objawy można zignorować. Ważne jest, aby nie oszukiwać siebie i partnera oraz szczerze rozmawiać o uczuciach. Jeśli zauważycie u siebie objawy wypalenia rodzicielskiego, łatwo tracicie cierpliwość, a każdy dzień to dla Was walka z emocjami, koniecznie zgłoście się do psychologa.
Jeśli syndrom towarzyszył Wam jako opiekunom przez dłuższy czas i pojawiają się myśli suicydalne, konieczna może okazać się także pomoc psychiatryczna. Nie oznacza ona oczywiście hospitalizacji. Ta jest narzędziem ostatecznym. Jednak istotne będzie w takim przypadku także badanie pod kątem ewentualnego epizodu depresyjnego.
W leczeniu każdego obniżenia nastroju ważna jest szybka reakcja. Im wcześniej postawiona zostanie diagnoza, tym proces leczenia może być krótszy i łagodniejszy.